Za nami wybory samorządowe, po których nadal zarządza pan powiatem radomskim. Czy to była łatwa droga do zwycięstwa?
To dla mnie wcale nie był łatwy spacerek, to było najpierw pięć lat aktywnej działalności, setki spotkań w terenie, a przede wszystkim jasna wizja rozwoju powiatu, którą jako środowisko Prawa i Sprawiedliwości zaproponowaliśmy mieszkańcom. To pięć lat ciężkiej pracy przełożyło się na prawie 37 tysięcy głosów na nasza listę. W ten sposób, dzięki zaufaniu mieszkańców, radni Prawa i Sprawiedliwości otrzymali 17 mandatów w 27-osobowej Radzie Powiatu. Siedmiu radnych wprowadziła Trzecia Droga – PSL, dwoje radnych ugrupowanie Forum Samorządowe, a jedną radną komitet Aktywny Samorząd 24. Podczas pierwszej sesji nowej Rady Powiatu byłem jedynym kandydatem na starostę i na otrzymałem 20 głosów „za”. Bardzo chciałbym, aby radni powiatu, niezależnie od swoich przekonań politycznych, współpracowali dla dobra mieszkańców, bo to oni są naszym pracodawcą. Sam ponowny wybór na funkcję starosty to dla mnie zaszczyt, ale i ciężka praca, bo ta funkcja kosztuje dużo czasu prywatnego, czasu dla rodziny.
Jakie najważniejsze plany na nową kadencję?
W nowej kadencji, która jeśli nic się nie zmieni, potrwa do 2029 roku, chcemy nadal zmieniać powiat na plus. Zgodnie z zapowiedziami, rozpoczynają się inwestycje drogowe, w tym przebudowa drogi Ruda Wielka – Dąbrówka Warszawska czy Iłża – Seredzice, a także inwestycje proekologiczne, jak na przykład instalacje fotowoltaiczne dla iłżeckiego szpitala i dwóch szkół. Trzy najważniejsze wyzwania tej kadencji to budowa pierwszej w regionie samorządowej farmy fotowoltaicznej, która umożliwi nam produkcję i dystrybucję tańszego prądu na własne potrzeby, a docelowo również dla mieszkańców. Druga wielka sprawa to stworzenie powiatowej komunikacji publicznej, opartej na flocie elektrycznych autobusów, aby połączyć poszczególne miejscowości powiatu z Radomiem. Trzecim ważnym wyzwaniem jest stworzenie powiatowego kompleksu rekreacyjnego, na przykład zespołu otwartych basenów i wodnego placu zabaw dla dzieci. Oczywiście powiat sam nie sfinansuje tak dużych inwestycji, będziemy więc składać wnioski do funduszy unijnych, jak program Polska Wschodnia, a także Krajowego Planu Odbudowy, czy urzędu marszałkowskiego.
Czy pana zdaniem będą utrzymane rządowe programy dla samorządów?
Dotychczasowe działania nowego rządu pokazują, że ma on zupełnie inne priorytety, a dla samorządów nie ma żadnych propozycji poza hasłami o „przywracaniu” wpływów do budżetów. Śledzimy te procesy również jako członkowie Związku Powiatów Polskich i niestety, widać coraz bardziej, że w ślad za hasłami nie idą żadne realne działania. Dowodem na to jest chociażby całkowity brak informacji o utrzymaniu, zmianach czy likwidacji dotychczasowych programów. Nie jest to dobry prognostyk na przyszłość. Obawiam się, że samorządy powiatowe czekają chude lata, zwłaszcza, że obecna władza zawsze wolała kierować wsparcie unijne i państwowe do największych miast czy regionów.