Technologia
Po kilku latach od wprowadzenia technologii 5G w powiecie przysuskim pojawili się inwestorzy z zamiarem budowy infrastruktury technicznej umożliwiającej wdrożenie tej technologii w naszym terenie. Inwestorzy reprezentujące naszych gigantów telekomunikacyjnych, czyli sieci Play i Plus, porozumieli się z prywatnymi właścicielami działek z ulic Staszica, Świętokrzyskiej i Skarbowej w sprawie budowy trzech masztów o wysokości 60 m. Każdy do zawieszenia na nich nadajników 5G. Nadajniki pojawią się w bardzo bliskiej odległości od szkoły i największego w Przysusze osiedla mieszkaniowego oraz ośrodka zdrowia.
Ludzie zaczęli zadawać pytania: czy to jest bezpieczne dla nas? Czy nie zagraża zdrowiu dzieci? Jak na wzmożone promieniowanie elektromagnetyczne zareagują organizmy? Ludzie pytają również o ceny nieruchomości w sąsiedztwie nadajników, bo kto będzie chciał kupić działkę z taką konstrukcją za płotem? Pojawiają się pytania o bezpieczeństwo w przypadku możliwej katastrofy budowlanej, wywołanej chociażby gwałtownymi zjawiskami atmosferycznymi, które niestety stają się coraz bardziej częścią naszej codzienności. Z wyraźnymi obawami o naruszenie dobra wspólnego, jakim jest bez wątpienia bezpieczeństwo wszystkich mieszkańców, ludzie się organizują i zaczynają działać. Co ważne nie ma tu zdecydowanych liderów, jest tylko rosnąca coraz bardziej grupa mieszkańców, która głośno wyraża swoje jak najbardziej uzasadnione obawy i szuka legalnej drogi, aby zostały one uwzględnione.
O narastającym problemie dowiaduję się przypadkiem od znajomego, który mocno się w ta sprawę sam zaangażował i to on prosi o przedstawienie tego problemu. Proszę więc go o zaproszenie w moim imieniu kilku osób, które zgodzą się przedstawić źródło problemu oraz swoją argumentację. Od razu zaznaczam, że po spotkaniu poproszę o rozmowę burmistrza Adama Pałgana, aby mógł odnieść się do naszej rozmowy jako gospodarz Przysuchy. Do małej sali w prywatnym budynku przychodzi łącznie 17 osób. Ku mojemu bardzo pozytywnemu zaskoczeniu jest również burmistrz Adam Pałgan oraz radny Jarosław Stępień. Przyszli bez specjalnego zapraszania myślę, że z dwóch powodów – po pierwsze sprawa dotyczy ich działalności – więc chcą sami prezentować własne stanowisko, a po drugie przede wszystkim są również mieszkańcami i nie różnią się w swoich opiniach od ogółu.
Na początku dyskusji informuję obecnych, że spotkanie odbywa się na moją prośbę i jest wynikiem dążenia do maksymalnie obiektywnego przedstawienia sytuacji w lokalnych mediach. Rozpoczynamy rozmowę. Na początku ustalamy, że nie mamy, jako normalni ludzie możliwości określić jednoznacznie, czy promieniowanie z nadajników 5G jest szkodliwe dla zdrowia. Oficjalne badania publikowane obecnie zawierają określenia, że nie ma podstaw do stwierdzenia szkodliwości tego promieniowania, czy zagrożenia dla zdrowia, o ile przestrzegane są ustalone limity bezpieczeństwa. W 2020 roku Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC) sklasyfikowała promieniowanie elektromagnetyczne jako „możliwie rakotwórcze dla ludzi” (Grupa 2B), jednak dotyczy to wszystkich rodzajów promieniowania elektromagnetycznego, nie tylko 5G. Warto zaznaczyć, że badania nad wpływem promieniowania 5G na zdrowie są wciąż prowadzone, a wyniki nie są jednoznaczne.
Pojawiają się jednak relacje ludzi, którzy odczuwają objawy zdrowotne związane z długotrwałym narażeniem na promieniowaniem, często zgłaszają takie dolegliwości jak bóle i zawroty głowy, zmęczenie, bezsenność, czy problemy z koncentracją. Warto jednak podkreślić, że brak jest jednoznacznych dowodów naukowych potwierdzających, że te objawy są bezpośrednio spowodowane promieniowaniem 5G. Część z tych dolegliwości może być spowodowana innymi czynnikami, jak choćby stres czy niewłaściwy tryb życia.
Obecni na spotkaniu nie chcą się spierać, tylko znaleźć konkretne rozwiązania. I chociaż nie są przeciwnikami wprowadzania nowych technologii, to chcą żeby były one wprowadzane z zachowaniem dobra wspólnego wszystkich mieszkańców. Dlatego padają pytania do burmistrza, które ograniczają się do jednego, najważniejszego problemu – co można skutecznie zrobić, żeby te maszty powstały w innych lokalizacjach korzystnych dla operatorów GSM i możliwych do zaakceptowania przez mieszkańców?
Padają ważne słowa
Burmistrz deklaruje, że jest z ludźmi i sam nie popiera budowania masztów w tych lokalizacjach. Jednocześnie informuje, że działając w ramach kompetencji przypisanych do urzędu nie ma formalnej drogi do wstrzymania prac. Budowa nadajników 5G, nawet realizowana przez podmiot prywatny, jest inwestycją celu publicznego i jako taka podlega innym procedurom związanym z wydawaniem decyzji o warunkach zabudowy. Jedynym realnym i możliwym do podjęcia działaniem jest wstrzymywanie procedury, ale jak podkreślił Adam Pałgan odkłada to problem w czasie – jednak są małe szanse, że go skutecznie zablokuje. Dodał również, że gmina pod jego kierownictwem jest gotowa prowadzić potencjalny spór z inwestorami, aż do rozstrzygnięcia przez właściwy organ władzy sądowniczej – w tym wypadku będzie to Naczelny Sąd Administracyjny. Już po spotkaniu udało mi się sprawdzić, że zapisy ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym nie umożliwiają wstrzymywania procedur administracyjnych, jeżeli Rada Gminy podejmie uchwałę o planowaniu do przystąpienia opracowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, o czym informował jeden z uczestników spotkania. Warunki procedury zawieszającej postępowanie określają zapisy artykułu 62 ust.1 tej ustawy. Kolejne pytanie dotyczy prowadzonych rozmów z inwestorami. Burmistrz mówi, że były takie rozmowy, podczas których zaproponował zmianę lokalizacji inwestycji, na mniej kontrowersyjne, czyli np. gminną działkę na Kamiennej Górze. Ale jeden z nich już tę propozycję odrzucił. Pytał inwestorów, czy warto wzniecać głęboki konflikt w społeczności lokalnej w sytuacji kiedy już ponad 460 osób wyraziło swój sprzeciw wobec tych inwestycji. Nie uzyskał odpowiedzi. Jednak kontynuacja działania przez firmy może świadczyć o tym, że nie uważają negatywnego stanowiska mieszkańców za istotne. Burmistrz twierdząco odpowiedział na pytanie dotyczące rozmów z właścicielami działek. Na prośbę burmistrza o rozmowę odpowiedział jeden z właścicieli, który chyba dopiero w trakcie tej konwersacji zdał sobie sprawę z poziomem społecznego braku akceptacji dla masztów w środku miasta. Drugi natomiast nie odpowiada na zaproszenia. Adam Pałgan mówił, że dla właścicieli działek oferty telekomów mogą wydawać się bardzo atrakcyjne i przywołał sytuacje z czasów, kiedy pełnił funkcję prezesa spółdzielni mieszkaniowej i wtedy otrzymywał oferty stawiania masztów na blokach po 1600 – 2000 zł miesięcznie za sztukę. Wtedy o sytuacji informował Radę Nadzorczą, ale oferty odrzucał. Na końcu spotkania do dyskusji włączył się również radny Jarosław Stępień, który zadeklarował pełne poparcie dla stanowiska mieszkańców w tej sprawie. Jednocześnie wyraził swoje ubolewanie nad faktem, że tylko on jako radny jest na tym spotkaniu. W jego mniemaniu reprezentacja Rady Gminy i Miasta Przysucha powinna być liczniejsza. Uczestnicy spotkania zwrócili uwagę, że to jest spotkanie sąsiadów, a nie sąsiadów z radnymi i prosili o rezygnację z polityki w tej sprawie.
Burmistrz zapowiedział, że wkrótce zostanie zorganizowane duże spotkanie dla wszystkich zainteresowanych, na którym zainteresowani mieszkańcy zostaną poinformowani o bieżącym stanie radzenia sobie z problemem masztów i nadajników 5G. Podstawową konkluzją była pozytywnie przyjęta prośba do władz miasta o maksymalne wydłużanie i wstrzymywanie procedur biurokratycznych.
Na wspomniane ogólne spotkanie, na zaproszenie burmistrza Adama Pałgana przyjechali przedstawiciele sieci spółki P4, operatora sieci PLAY GSM, planujący budowę 60-metrowego masztu telefonii komórkowej przy ul. Świętokrzyskiej, blisko zabudowań mieszkalnych, ośrodka zdrowia i lokalu gastronomicznego. Mniej niż 400 metrów od planowanej lokalizacji znajdują się szkoła i bloki, co wzbudziło obawy mieszkańców.
Na spotkanie przybyło ponad 35 osób, głównie przeciwnych inwestycji. Burmistrz Pałgan rozpoczął spotkanie, dziękując przedstawicielom P4 za gotowość do dyskusji. Prezentacja firmy P4 wyjaśniła, że maszty są niezbędne, aby uniknąć przeciążenia sieci GSM w Przysusze, a nowe nadajniki będą działać w technologii LTE, nie 5G. Podkreślono, że promieniowanie jest bardzo niskie i nie przekroczy dopuszczalnych norm. Władze Przysuchy zaproponowały alternatywne lokalizacje, ale inwestor je odrzucił. Mieszkańcy podkreślali, że obawy dotyczą nie tylko kwestii zdrowotnych, ale także innych negatywnych skutków obecności nadajników. Zwracali uwagę, że choć inwestor działa zgodnie z prawem, mają także inne, naturalne prawa, takie jak prawo do godnego życia. Apelowali do poszanowania tych praw, nie tylko trzymania się przepisów.
Kulminacyjnym momentem spotkania była opowieść jednej z uczestniczek, która po krótkim pobycie w ośrodku z nadajnikiem 5G na dachu musiała zrezygnować z powodu złego samopoczucia, które ustało po zmianie miejsca. Przytoczyła także podobną sytuację z Wielkiej Brytanii. Jej wypowiedź została przerwana przez przedstawiciela inwestora, który zarzucił jej posługiwanie się „internetowymi kłamstwami”. W trakcie dyskusji przedstawiciel inwestora wielokrotnie odnosił się do kwestii fake newsów, sugerując, że to one są głównym źródłem obaw mieszkańców. Gdy jeden z uczestników zaproponował, by przy bloku przedstawiciela P4 w Rzeszowie wykupić działkę na maszt, entuzjazm do dalszej rozmowy wyraźnie osłabł.
Burmistrz zapytał, czy inwestor szukałby innych lokalizacji, gdyby nie podpisał umowy w Przysusze. Odpowiedź była, że działki już zostały znalezione. Reprezentant inwestora zauważył, że niewielka liczba uczestników spotkania nie reprezentuje całej społeczności, na co z sali padła odpowiedź, że petycję podpisało już 460 osób, a Rada Miasta przyjęła uchwałę sprzeciwiającą się inwestycji. Inwestor zaproponował referendum, ale burmistrz przypomniał, że jego wynik nie wpłynie na realizację projektu. Na pytanie z sali: „co zrobicie, jeśli w referendum mieszkańcy odrzucą ten projekt?” odpowiedzi nie było. Padła jednak deklaracja, że w przypadku przedstawienia innych działek, znajdujących się 100 do 300 metrów od bieżącej, P4 rozważy możliwość zmiany lokalizacji inwestycji.
Kiedy jedna z uczestniczek spotkania wyraziła sprzeciw wobec masztu, który ma stanąć 50 metrów od jej domu, usłyszała, że nie ma prawa się nie zgadzać, ponieważ inwestycja jest zgodna z prawem i bezpieczna. W trakcie spotkania często powtarzano, że „Polska jest państwem prawa i wszyscy muszą go przestrzegać”. Burmistrz podkreślił, że dalsze działania mieszkańców muszą opierać się na obowiązujących przepisach. Zaznaczył, że gmina skorzysta z pomocy specjalistów w dziedzinie prawa i technologii, aby chronić interesy swoich mieszkańców.
Stanowisko operatora ws. inwestycji w Przysusze
Inwestycje przy ulicy Staszica i Skarbowej w Przysusze to budowane przez PLAY stacje bazowe telefonii komórkowej, które nie różnią się od blisko 50 tysięcy tego typu instalacji już działających na terenie Polski. Budowa stacji bazowych telefonii komórkowych jest inwestycją celu publicznego, ponieważ zapewnienie łączności publicznej istotnie wpływa na bezpieczeństwo mieszkańców i reagowanie w sytuacjach alarmowych i kryzysowych. Między innymi – każda stacja bazowa realizuje od kilkuset do kilku tysięcy połączeń z numerami alarmowymi miesięcznie. Ponadto przez sieć komórkową realizowana jest znaczna część płatności bezgotówkowych w terminalach i telefonach, transakcji w bankomatach a także większość tak prozaicznych funkcji jak zdalne rozliczanie mediów typu ogrzewanie czy prąd. Na stacjach znajdą się przede wszystkim anteny systemów LTE i GSM/UMTS a transmisja sygnału sieci 5G uruchomiona zostanie w dotychczas już stosowanym w Przysusze paśmie 2100 MHz.
Proces planowania inwestycji telekomunikacyjnych wymaga uwzględnienia szeregu czynników, takich jak gęstość zaludnienia czy odległość od szlaków komunikacyjnych – a także dostosowanie do istniejącej siatki swoich stacji bazowych przez każdego operatora. Propozycje zgłoszone przez samorząd znajdowały się w większej odległości od siedzib ludzkich niż obecne lokalizacje (najbliższa w odległości ok 400 metrów od lokalizacji pierwotnej) dlatego relokacja spowodowałaby, że nie spełniałyby one swojej podstawowej funkcji zapewnienia łączności – w tym publicznej. M.in. w celu wyjaśnienia tych wątpliwości operator uczestniczył w spotkaniu z mieszkańcami w dn. 4 listopada br. Wszystkie stacje bazowe operatora są bezpieczne. Spełniają określone prawem procedury i normy bezpieczeństwa, zarówno w zakresie planowania przestrzennego jak i prawa budowlanego oraz ochrony środowiska naturalnego -w tym emisji PEM. Podkreślić należy, że każda stacja bazowa przechodzi przed uruchomieniem badanie w zakresie bezpieczeństwa emisji PEM, realizowane przez akredytowane laboratorium. Warto przy tym dodać, że budowa stacji bazowych nie wpływa na wartość nieruchomości – co m.in. jasno pokazało opublikowane w ub. r. podwójne badanie kontrolne realizowane przez Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie.