Pielgrzymka na Jasną Górę `2023.
W sierpniu setki mieszkańców powiatu wyruszyło na pielgrzymi szlak do Najświętszej Pani. 180 kilometrowa trasa była w tym roku szczególnie trudna. Upalna pogoda z temperaturami przekraczającymi 30ºC w cieniu mocno dawała się we znaki pielgrzymom. Jednak pątnicy konsekwentnie szli dalej, niosąc intencje i prośby do częstochowskiego sanktuarium. Udało mi się dowiedzieć o wyjątkowej intencji dziękczynnej, zaniesionej przed cudowny obraz. Poprosiłem młodą pątniczkę o podzielenie się z Państwem swoją historią. Oto ona:
„Mam na imię Maja. Mam 18 lat. Pielgrzymim szlakiem na Jasną Górę szłam 6 raz. W tym roku niosłam szczególną intencję. Szłam dziękując za ocalenie życia i cudowny powrót do zdrowia. W styczniu miałam wypadek samochodowy, było źle, ledwo przeżyłam. Później, gdy wybudziłam się ze śpiączki rokowania nie były dobre. To, że mogłam iść na własnych nogach i przeżyć w pełni świadomości te rekolekcje w drodze, zawdzięczam Bogu i sile modlitwy ludzi. Za to dziękowałam idąc do Mateńki (tak najczęściej nazywamy ją w pielgrzymkowej grupie). Nie było łatwo, czasami musiałam podjechać odcinek, bo moja noga uszkodzona w wypadku odmawiała posłuszeństwa. Były łzy zmęczenia ponad siły, ale najbardziej pamiętam naszą wspólnotę i jej więź, wspólny śpiew i uśmiechy na zmęczonych buziach. Pamiętam troskę i słowa otuchy, to boskie zjednoczenie w modlitwie podczas porannej Mszy na mokrej od rosy trawie. Pamiętam kołyszące się różańce w rytm kroków i wspólne ,,Zdrowaś Maryjo’’. Ludzie wydawali mi się piękni, chociaż ubrani w zwyczajne stroje i bez makijażu. Byli piękni przez czynione dobro i ciepło w oczach. Nie sposób zapomnieć śpiewu, skeczy na pogodnych wieczorkach oraz ,,Łączymy grupę!” brata porządkowego, który silił się żeby być surowym. Zupa na obiad z kuchni polowej każdego dnia smakowała wyjątkowo, a kawałek trawy i cienia na postoju był prawdziwym rarytasem. Kąpiemy się w miskach, śpimy w namiotach albo w udostępnionych świetlicach. Zwracamy się do siebie ,,bracie’’ i siostro’’, a później przez cały rok przy przypadkowych spotkaniach pada: ,,spotkałem siostrę z pielgrzymki’’. Ludzie niosą różne intencje: proszą o łaskę zdrowia dla ciężko chorych, ktoś o upragnione potomstwo, ktoś o pokonanie nałogu alkoholowego taty, a ktoś dziękuje podobnie tak jak ja (za ocalenie, za zdaną maturę, za ciągłą opiekę). Jeden z braci powiedział, że idzie bo to taki coroczny ukłon dla Maryi za wszystkie niedociągnięcia na jakie sobie pozwolił jako chrześcijanin. Historii jest wiele, każda zapakowana w plecak i niesiona na zakurzonych sandałach w deszczu i w upale, by w końcu zobaczyć ten widok, który wyciska łzę radości. Widok Jasnej Góry na Alejach i spojrzenie na Nią w cudownym obrazie. Te 180 km wspólnej drogi pozostawia ślad na sercu na tyle trwały, by chcieć ruszyć w pątniczą drogę za rok.”
Jarosław Bednarski