Tego dnia, 25 sierpnia było upalnie. Było także i odlotowo. Za sprawą specjalistycznego żyroskopu i lotniczej huśtawki każdy mógł poczuć się jak pilot odrzutowca. Kowala Challenge, to festyn rodziny podczas, którego nie tylko przypominamy o historii, lecz również propagujemy najlepsze wartości patriotyczne i rodzinne. Dlaczego co roku spotykamy się w Kowali? Otóż już w kilka tygodni po katastrofie lotniczej, w której zginęli nasi mistrzowie podniebnych przestworzy: Franciszek Żwirko i Stanisław Wigura w tej niewielkiej podradomskiej miejscowości, 11 listopada 1932 odsłonięto pomnik upamiętniający zwycięzców Międzynarodowych Zawodów Samolotów Turystycznych Challenge. I to przy tym pomniku, składając hołd naszym asom przestworzy rozpoczęliśmy nasz lotniczy festyn.  Na początku lat trzydziestych swoim podniebnym wyczynem Żwirko i Wigura rozsławili Polskę ca cały świat. Dwa lata później, w 1934 roku ich wyczyn powtórzyli inni nasi piloci: Jerzy Bajan i Gustaw Pokrzywka.

 

Kowala Challenge, to duże przedsięwzięcie plenerowe. Przez cały dzień trwania festynu działo się wiele i atrakcji nie brakowało. Czym jest przeciążenie? Mówi się, że to niewidzialny przeciwnik, który wgniata w fotel i próbuje przebić tobą kadłub. U nas można było tego doświadczyć. Treningowy żyroskop, to specjalistyczne urządzenie będące jednym z elementów kondycyjnego i sportowego przygotowania pilotów. Umożliwia między innymi równoczesne poruszanie się wokół trzech osi oraz zachowanie stanu równowagi w zadanym położeniu. Z kolei huśtawka 360 ° pozwala poczuć jak wygląda lot odwrócony. A więc było zdecydowanie odlotowo. Do pełni szczęścia zabrakło nam co prawda lotu balonem i przelotu paralotniarzy ale wietrzna pogoda skutecznie uniemożliwiła nam zrealizowanie tego punktu programu. Za rok spróbujemy ponownie.  Oczywiście na rozległym placu w Kowali, który udostępniła nam miejscowa parafia pw. Św. Wojciecha działo się znacznie więcej. Swoje odlotowe skarby prezentowało Radomskie Stowarzyszenie Paralotniowe, cząstkę dawnych czasów można było zobaczyć w Mobilnym Fotoplastikonie  a dzieciaki szalały na warsztatach ceramicznych i drewnianym placu dawnych zabaw. Okazale prezentowało się również stoisko naszego partnera wydarzenia czyli Muzeum Sił Powietrznych z Dęblina.

 

Z kolei scena niepodzielnie należała do artystów. Pięknie zagrała a nawet zatańczyła Orkiestra Reprezentacyjna Wojsk Obrony Terytorialnej. Muzyką raczyli nas też: Retro Ensemble, Piotr Zarzyka a na klasycznych dechach tańczyliśmy przy rytmach serwowanych przez Kapelę Niwińskich. Przez cały czas trwania festynu klimatycznie i dostojnie na swych zabytkowych jednośladach przetaczali się rowerzyści z Mobilnego Muzeum Rowerów z Radomia.

 

 

 

 

Skip to content