Od końca września 1914 roku do pierwszych dni listopada na przedpolach twierdzy Iwangorod (dziś Dęblin) toczyły się zacięte boje zaborczych armii. W październiku w krwawych walkach pod Laskami i Anielinem wzięli udział żołnierze brygadiera Józefa Piłsudskiego, późniejszego marszałka Polski.
Pierwsza wojna światowa zwana również Wielką Wojną była pierwszym konfliktem zbrojnym o zasięgu globalnym. Trwała od 28 lipca 1914 roku do 11 listopada 1918 roku. Państwa Ententy (Wielka Brytania, Francja i Rosja) walczyły z armiami Państw Centralnych (Niemcy, Austro – Węgry, Turcja).
Po obronie przejść nad Wisłą Brygada Piłsudskiego znalazła się na tyłach armii austryackiej, idącej powtórnie z ofensywą ku Dęblinowi i Warszawie. Przeszedłszy Wisłę, w forsownych marszach, z których niejeden trwał po trzydzieści kilka godzin, wśród nie- skończenie długich taborów, drogami pełnemi błota i wybojów, niekiedy na przełaj przez pola, przedzierały się szeregi polskie ku frontowi armii.
Pod koniec września 1914 roku armia austro – węgierska po wcześniejszych klęskach w Galicji wraz z armią niemiecką przystąpiła do ofensywy. Głównym celem było zdobycie Warszawy i twierdzy Iwangorod, które zajmowane były przez wojska rosyjskie. Wśród oddziałów nie mogło zabraknąć żołnierza polskiego. W ramach wojsk austro – węgierskich walczyli żołnierze brygadiera Józefa Piłsudskiego.
W drugiej fazie bitwy iwangorodzkiej w dniach 22 – 26.10.1914 r. udział wzięli żołnierze 1 pp. Legionów Polskich, którzy wchodzili w skład 46 dywizji piechoty pod dowództwem Adama Brandnera. Pułk składał się z sześciu batalionów: I – dowódca kpt. Michał Żymierski, II – mjr Mieczysław Norwid – Neugebauer, III – mjr Edward Rydz „Śmigły”, IV – kpt. Tadeusz Wyrwa – Furgalski, V – kpt. Michał Tokarzewski – Karaszewicz, VI – kpt. Herwin Piątek. W skład pułku wchodził ponadto półbatalion zapasowy porucznika Zygmunta Bobrowskiego, szwadron kawalerii Władysława Beliny – Prażmowskiego oraz kampania saperów Mieczysława Dąbkowskiego. W sile bojowej stan liczebny żołnierzy Piłsudskiego liczył ok. 1680 żołnierzy w tym 66 oficerów, trochę ponad 200 podoficerów oraz 1390 strzelców. Pułk uzupełniany był przez żołnierzy taborowych: oddział techniczny, intendentura, oddział sanitarny, sztab. Razem było to około 3600 żołnierzy. Jeszcze przed wejściem polskich żołnierzy do bitwy w rejon Warszawy odesłane zostały bataliony II i IV. Pierwsze zadanie naszych żołnierzy polegało na zajęciu rejonu wsi Krasna Dąbrowa – Bobki na północ od torów kolejowych Iwangorod – Radom i przejściu rzeki Zagożdżonki.
Lewe skrzydło oddziałów polskich wysunięte było prostopadle ku północy, ku Zagożdżonowi, prawe opierało się na południu o Suskowolę. Za batalionami polskimi, W odległości mniej więcej trzech kilometrowej, leżały wioski Ruda i Pionki, a przed ich frontem, w odległości dwukilometrowej, poza rzeczką i niewielkiem zadrzewieniem widniał Trupień.
Nad ranem 22 października bataliony V i VI uchwyciły przyczółki niezbędne do przeprawy przez rzekę i zajęły niewielkie wzniesienia w rejonie wsi Suskowola i Kamyk. Rozpoczęło się starcie, które w historii zapisało się jako bitwa pod Laskami – Anilinem. Polskie oddziały w czasie walk zlokalizowane były nie tylko w pobliżu tych miejscowości, lecz również w rejonie ówczesnej wsi Pionki, Zagożdżon, Czarna, Suskowola, Kamyk, Trupień (Zalesie), Brzustów, Ponikwa i Policzna. W godzinach porannych 23 października oddziały austro – węgierskie przeszły do natarcia, którego celem było opanowanie przedpola twierdzy iwangorodzkiej. Z niej to odpowiedziała ciężka artyleria. Polskie bataliony I, V i VI, które wcześniej nie były pod takim ostrzałem, zaczęły wycofywać się w nieładzie z oznakami paniki. Wkrótce jednak zdecydowane rozkazy dowódców pozwoliły opanować sytuację i żołnierze wrócili do Lasek. Po południu Piłsudski na pierwszą linię walk wysłał I batalion. Sam znalazł się wśród walczących. Na atakujących spadła lawina rosyjskiego ognia artyleryjskiego. Jedna z kul szrapnela ugodziła w głowę brygadiera Piłsudskiego. Do ataku z impetem wraz ze swoimi żołnierzami ruszył kapitan Żymierski, który wkrótce został ciężko ranny. Dowodzenie batalionem przejął wówczas porucznik Franciszek Pększyc – Grudziński, który także został ciężko ranny. Odwaga polskich żołnierzy zmobilizowała wojska austro – węgierskie, które mimo huraganowego ognia przystąpiły do ataku. Wkrótce wzgórze odległe od Lasek o około jednego kilometra zostało zdobyte.
Rozwinął się gwałtowny bój, z taktycznego względu o tyle ciekawy, że toczył się na terenie lesistym. Po spełnieniu trudnego zadania, związanego ze sposobem pociągnięcia linii bojowej, bataliony polskie, skoncentrowawszy się poza ogniem czołowym batalionu armii austryackiej, wyruszyły na pierwszą linię w odcinek między dwiema dywizyami.
W kolejnych dniach toczyły się zacięte i krwawe walki. Paliły się okoliczne wsie w tym przede wszystkim Laski i Anielin. Na szerokiej linii frontu Rosjanie przystąpili do kontrofensywy spychając wojska austro – węgierskie aż do Jedlni i Cecylówki. Wojsko rosyjskie wtargnęło także do Augustowa. Sytuacja na polu bitwy zmieniała się bardzo dynamiczne, jednak żadnej ze stron nie udało się zdobyć strategicznej przewagi. Mimo nawały ogniowej sztab Józefa Piłsudskiego cały czas stacjonował w Laskach na posesji numer 59. Następnego dnia, 24 września już od wczesnych godzin porannych strzelała artyleria forteczna twierdzy Iwangorod. Mimo zapowiadanego ataku wojska austro – węgierskie pozostały na swoich pozycjach. Za to coraz śmielej zaczęli atakować Rosjanie. Na szczęście ich wypady w rejonie Krasnej Dąbrowy i Brzustowa były odpierane oddziałami drugiej linii, którymi dowodził Rydz „Śmigły”. Niestety wśród legionistów było coraz więcej rannych i zabitych.
Rosyanie rozporządzali w tem miejscu znaczną przewagą liczebną, zagrażali prawemu skrzydłu, fi nawet tyłom. Las cały rozbrzmiewał echem wystrzałów, które w szybkiem tempie szły na coraz mniejszą odległość. W pewnym momencie kompania Il-ga znajdowała się w piekielnym ogniu. Już miało się wrażenie, że linia jej łamie się pod naporem przeważających sił wroga, gdy nagle ze świetną brawurą rzuciła się do szturmu na bagnety; Rosyanie w popłochu cofnęli się, pozostawiając na polu kilkudziesięciu zabitych i rannych.
Kilkudniowa bitwa w ramach operacji warszawsko – iwangorodzkiej nie przyniosła oczekiwanych efektów. Nad ranem 27 października legioniści pomaszerowali za wycofującą się armią austro – węgierską. Zachodziła, bowiem obawa, że V Korpus Armijny zostanie okrążony. Groziło to załamaniem całej I Armii, którą dowodził generał Victor Dankl. Nie bez znaczenia był również fakt, że mimo zaciętych walk do twierdzy Iwangorod cały czas docierały posiłki, a armia rosyjska odnosiła kolejne sukcesy w Galicji. Cała operacja warszawsko – iwangorodzka zaliczana jest do jednej z największych w czasie całej Wielkiej Wojny.
Odwrót wojsk i batalionów polskich odbył się we wzorowym porządku. Nieprzyjaciel, zdziwiony tym niespodziewanym obrotem rzeczy, nie śmiał ścigać i dopiero ruszyli Rosyanie w pochód, gdy już wojska austryackie znalazły się w odległości kilkunastu kilometrów. Legiony polskie ustąpiły z pola i jako straż tylna armii austryackiej drogą na Suskowolę i Czarną udały się w stronę Krakowa.
Bitwa pod Laskami – Anielinem była jednym z pierwszych tak dużym starć wojsk Józefa Piłsudskiego w czasie Pierwszej Wojny Światowej. W bitwie poległo około 250 legionistów. Jednocześnie nie potwierdziły się wcześniejsze obawy, że żołnierz polski, który przeszedł tylko krótkie przeszkolenie ochotnicze, nie będzie w stanie prowadzić regularnych działań wojennych. „Z dumą patrzyłem na spokój i pewność siebie, z którymi oba bataliony poszły w ogień. Wreszcie potem i inne bataliony wytrzymały dnie próby w boju pod Laskami” – pisał w rozkazie z dnia 1 listopada brygadier Józef Piłsudski.
Bitwa pod Laskami – Anielinem upamiętniona jest w poezji barda legionowego Józefa Mączki „Fanfary 1. Pułku Piechoty Legionów” – „(…) Za nami kurz ogniowych burz, bagnetów krwawy łan., gdzie Lasek dni Anielin we krwi i złoty Konar łan. W purpurze ran weselny krok, w strzeleckiej pieśni takt. Zasłalim trakt tysiącem zwłok, tysiącem krwawych zwłok (…)”.
Corocznie, od 1991 roku w kolejne rocznice bitwy pod Laskami – Anielinem, odbywa się Marsz Szlakiem Walk Legionów Polskich Radom – Laski. Organizowany jest przez Związek Strzelecki, organizacje kombatanckie i niepodległościowe.
Roman FIDO
Mauzoleum w Żytkowicach
W sumie podczas całej bitwy iwangorodzkiej po obu stronach frontu poległo około 100 tysięcy żołnierzy. Zbiorowe mogiły znajdują się między innymi w Augustowie, Kociołkach, Krasnej Dąbrowie, Stanisławicach, Słowikach, Molendach i Pionkach. W 1933 roku w Żytkowicach odsłonięty został Pomnik Mauzoleum. Złożono tam prochy żołnierzy, który pierwotnie pochowani zostali w zbiorowej mogile w Brzustowie oraz okolicznych lasach. Na płycie głównej pomnika w Żytkowicach u podnóża siedzącego na kuli orła znajduje się napis o treści: „D.O.M. TU ŚPIĄ SNEM WIECZNYM ŻOŁNIERZE I-SZEJ BRYGADY LEGJONÓW POLEGLI W WALCE O NIEPODLEGŁOŚĆ POLSKI POD ANIELINEM I LASKAMI 22.X.-26.X.1914 ROKU. OBYWATELE WOLNEJ RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ 1933 R.”
Okopy w rejonie wsi Słowiki w 1914 roku.
Cmentarz w Kociołkach.
Pomnik – mauzoleum w Żytkowicach w 1935 roku.
Pomnik – mauzoleum w Żytkowicach w 1936 roku.
Pomnik – mauzoleum w Żytkowicach obecnie.
Pomnik w Brzustowie.
Brygadier Józef Piłsudski, pułkownik Andrzej Galica, pułkownik Leon Berbecki, i porucznik Bolesław Wieniawa-Długoszowski. Zdjęcie z 1914 roku / Narodowe Archiwum Cyfrowe.